"Akcja zima" 2009/2010 na drogach |
Jak to możliwe, że firmy wygrywające przetargi na całoroczne utrzymanie dróg nie wywiązują się z umów? Nie radzą sobie? Sroga zima nadeszła, należało się jej spodziewać ale nie wiele jest osób, których w tym roku nie zaskoczyła. Raz mróz i śnieg, w kolejny dzień odwilż i deszcz. Nie wszystkie firmy zajmujące się odśnieżaniem i sprzątaniem potrafią sprostać takim sytuacjom mimo, że zdecydowały się, biorąc udział w przetargu. Powód jest prosty: brak motywacji pracowników, którym nie chce się wstawać o drugiej w nocy za 10 zł na godzinę czasem 24godziny na dobę. Niektóre firmy tak zaniżyły kosztorys, że teraz kiedy mamy prawdziwą zimę, źle podpisane umowy na odśnieżanie wykańczają budżety. Efekt jest taki, że brakuje chętnych do obsługi sprzętu zimowego takiego jak posypywarki, pługi. Ludzie mają gdzieś pracę w niedzielę i święta za tak marną stawkę. W większości przy odśnieżaniu pracują mężczyźni, mniejszość stanowi młodzież. Często młodzi kierowcy, gdy zrobią swój pierwszy kurs z posypywarką często rezygnują i wolą iść na zwolnienie lekarskie.
Zima, śnieg i mróz to raczej normalne zjawiska. Gdy ich nie ma narzekamy, że zima jest nijaka, brakuje białego puchu, a bez mrozu lato obfitować będzie w dokuczliwe owady. Gdy wreszcie zima pokaże swoje oblicze, jest mróz i śnieg okazuje się, że mróz jest zbyt wielki, śnieg przeszkadza w komunikacji i na dodatek trzeba odśnieżać drogi, chodniki i posesje. Obecnie trwa gorączka odśnieżania dróg i ulic. Tradycyjnie przy dużych opadach śniegu pojawił się problem z odśnieżaniem dróg. Białe nawierzchnie wyglądały pięknie, ale jazda po nich nie jest już tak przyjemna. Do tego lód, który zbiera się pod warstwą śniegu dodatkowo utrudnia jazdę czy ruszanie spod świateł. Nawet przy małych wzniesieniach samochody miały problemy. Gdy śnieg zaczął padać, a służby drogowe działały z małym opóźnieniem, znów wiele osób wypowiadało te słynne słowa, że „drogowcy zaspali” , "piaskarek i solarek nie widać". Należy pamiętać, że przy obfitych opadach śniegu, ulice są posypywane jedynie w tzw. miejscach strategicznych, czyli na skrzyżowaniach, zakrętach, podjazdach pod wzniesienia i przejazdach kolejowych. Dla drogowców w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zima rozpoczyna się umownie 1 listopada i trwa do 31 marca. W tym czasie cały sprzęt i ludzie zaangażowani w „Akcję ZIMA” pozostają w pełnej gotowości. Jeśli przed lub po tym terminie występuje konieczność prowadzenia akcji, to odpowiednie działania są podejmowane. Koszty akcji zimowej są uzależnione od długości trwania sezonu zimowego, od aktualnych cen materiałów oraz od tego, jak wiele razy temperatura „przechodzi przez zero”. Przed rozpoczęciem sezonu zimowego, władze miast oraz niektóre organa samorządowe organizowały prezentację („paradę”) pługopiaskarek. Gromadziły sprzęt jakim dysponują spółki wynajęte do odśnieżania w celu inspekcji bądź pochwalenia się, lub aby "odstraszyć zimę". Najwidoczniej “arsenał” okazał się skromny, bo zima się nie przelękła i sobie nie poszła. W Łodzi przygotowanie uroczystej prezentacji sprzętu kosztowało 200 tysięcy złotych. Tyle pieniędzy podatników zostało wydane na niepotrzebne prezentacje, zamiast na odśnieżanie w zimie. Są firmy, które by dobrze zareklamować swoje usługi same organizują prezentację swojego sprzętu i zapraszają przyszłych klientów jak na przykład okoliczne władze gmin czy włodarzy miasta.
|